O Myanmarze pewnie nie słyszał nikt, ale za to o Birmie wszyscy choćby z lekcji geografii. To ten sam kraj, który zmienił nazwę. Ludzie uciemiężeni polityką pragną tam tylko jednego, otwarcia na innych. To niesamowite doświadczenie pragnienia wolności tych ludzi, które jest o wiele większe niż doświadczenie wolności ludzi, którzy ją posiadają. Natomiast Kambodża to naród niezwykle doświadczony prześladowaniami, torturami i w efekcie ludobójstwem Czerwonych Khmerów. Dzisiaj kiedy odwiedza się ten kraj czuć powiew nowoczesności, ale też ogromne milczenie ludzi o czasach gehenny politycznej. Ci ludzie są twardzi i niezwykle pokorni. A Angkor Wat jako największy starożytny zespół budowli religijnych na świecie po prostu trzeba zobaczyć.